Friday, July 31, 2015

BEZRADNOŚĆ

Tak jak normalnie przebieram kopytkami z radości na myśl powrotu do Daniurki, tak teraz opadły mnie wszystkie siły. Mam czarne myśli, czarne przeczucia i generalnie czarno to widzę.
Czeka mnie obrona, czeka mnie egzamin z praktyk, czeka mnie złożenie nań raportu którego nie mam a powinnam już mieć.
Siły mnie opuściły, chodzę jak zombie. Nie wiem co się stało.
Jedni mówią że to tarczyca, inni że im starzej tym gorzej. A ja nie wierzę, bo patrzę na Chodakowską, ona orze jak szalona, a starsza ode mnie 9 lat.
To na pewno tarczyca...

Ostatnie dni spędzam ciągle na pracy. Jasne, że robię to co kocham, ale naprawdę jest tego dużo i zajmuje mi to całe moje resztki wakacji. Doszło do tego że nie mogę sobie w łóżku poleżeć kapkę dłużej, bo wiszą już nade mną zaległe obowiązki...A to raporcik napisać, a to sweterek zrobić, a to obraz dla mamy skończyć, jejku, co głowę obracam w stronę zegarka to mam wrażenie że mnie kto oszukuje tak jak na prima aprillis, że to jakieś żarty... No,niestety to nie żarty.
Pojutrze już koniec wakacji 2015.

Złota rada na dziś- ciesz się każdą minutą!


No comments:

Post a Comment